Jak zapewne wiecie, w styczniu przesłałem pismo do Ministerstwa Infrastruktury w sprawie naszej /egzaminatorów/ oceny wejścia w życie nowych przepisów z zakresu rozporządzenia ds egzaminowania. Weszły one w „fazę testową” od pierwszego stycznia 2020 roku. Oczywiście wzbudziły wiele emocji u zainteresowanych. Pomimo różnych komentarzy, funkcjonowały one do czasów koronowirusa, a więc połowy marca br i zdaniem większości egzaminatorów, były bardzo pozytywnie przez nich odbierane. Również kandydaci na kierowców docenili te zmiany i pojawiły się pozytywne opinie w artykułach prasowych i mediach społecznościowych. Troszkę zgrzytów jednak było, bo zanim wypracowano metody przydziału egzaminów, ustalono grafiki obejmujące między innymi pracę w filiach ośrodków egzaminowania, pojawiło się trochę pytań. Te pytania wraz z opinią o funkcjonowaniu nowych rozwiązań zostały przesłane do ministerstwa /ministra, dyrektora DTD, przewodniczącego komisji infrastruktury, posłów/.
Otrzymaliśmy odpowiedź od Dyrektora DTD Pana Bogdana Oleksiaka. Jak już pewnie wiecie /pismo poniżej/, dyrektor jedynie potwierdził podjęte działania przez ministerstwo, w celu zebrania opinii środowisk o funkcjonowaniu omawianych przepisów. Spływają i są analizowane przez osoby odpowiedzialne za zmiany w przepisach. Jest to proces przygotowujący poprawki do wprowadzonych rozwiązań i jednocześnie odpowiadające na nurtujące środowisko pytania. Chciałby to „załatwić” jednym uderzeniem w formie nowelizacji. Niestety, nie wiemy kiedy to może nastąpić.
Muszę jednak wspomnieć o postawie dyrektorów ośrodków egzaminowania, przede wszystkim skupionych w około KSD. Większość z nich wyraziła zdecydowanie negatywną opinię o funkcjonującym rozporządzeniu w obecnej formie. Przede wszystkim skrytykowany został zapis dotyczący ilości przydziału egzaminów na poszczególnych egzaminatorów. Podstawowy zarzut to brak ekonomiczności tego rozwiązania. Tylko część dyrektorów WORD doceniła to rozwiązanie wskazując na takie walory jak możliwość odciążenia pracy egzaminatorów, zmniejszenie stresu u kandydatów, dla których wyznaczono wreszcie określone godziny egzaminu bez konieczności wielogodzinnego oczekiwania, mniejsze natężenie „L-ek” w newralgicznych punktach miast itd. Co więcej, pomimo zatrudnienia dodatkowych pracowników na stanowiska egzaminatora, nie zauważyli znacznego pogorszenia wyniku finansowego zakładu pracy. Atmosfera pracy stała się przychylniejsza dla wszystkich zainteresowanych. Nie cieszy tylko fakt, że tak myślą tylko nieliczni zarządzający ośrodkami egzaminowania.
Należy mieć nadzieję, że ministerstwo po analizie nadesłanych opinii doceni wyraz aprobaty nowych rozwiązań ze strony większej części środowiska. Trzeba wyraźnie stwierdzić, że rolą wojewódzkich ośrodków egzaminowania nie jest osiąganie wysokich wyników finansowych, a przede wszystkim służba społeczna i działania na rzecz ludzi i ich bezpieczeństwa.