2020/03/28
Dlaczego dyrektorzy WORD-ów mówią tylko o pieniądzach, słabych lub żadnych zyskach, złej sytuacji ekonomicznej ośrodka. Wszelkimi sposobami chcą wpłynąć na przepisy prawa, decyzje ministerialne, marszałkowskie, ale też wycisnąć z im dostępnego arsenału prawnego co się da, by osiągnąć swój cel – „właściwy” wynik finansowy prowadzonej jednostki samorządowej.
Nurtują nas pytania:
- Czy tylko żądając zwiększenia opłat za egzaminy, zwiększając ilość egzaminów w ciągu dnia, w tym przydział na jednego egzaminatora, lokując zyski na lokatach itp. można prowadzić firmę „ku jej świetlanej przyszłości”? Czy tylko tak można maksymalizować obroty ośrodka?
- Jaki poziom zysków satysfakcjonowałby zarządzających WORD-ami, by mogli stwierdzić, że ten osiągnął właściwy poziom funkcjonowania i bezpieczeństwa pracy?
- Kiedy „państwo” zainteresuje się tym, co dzieje się w systemie egzaminowania kandydatów, ale tak na poważnie, z pełnym wachlarzem kontroli i audytów merytorycznych? Takich, które nie opierają się wyłącznie na sprawozdaniach „podstawianych” przez księgowość i pracowników „bezpośrednio” podległych dyrektorowi.
- Dlaczego kolejny rząd tak panicznie boi się radykalnych zmian w systemie szkolenia i egzaminowania? Tyle innych zmian, odważnych, innowacyjnych, „drogich” wprowadził na przestrzeni ostatnich lat, a boi się ruszyć konstrukcję już tak starą naszego systemu. Czy tysiące zabitych rocznie na drogach niczego nie uczą już od lat? Ekscytujemy się śmiertelnością koronawirusa, a nie widzimy „wirusa”, który degraduje nasze społeczeństwo i naszą cywilizację w znacznie większym stopniu.
- Skąd tak duża tolerancja na wciąż pogłębiające się patologiczne zachowania mające miejsce w omawianych systemach?
- Czy wynik finansowy ośrodka egzaminowania ma bezpośredni wpływ na jakość szkolenia i egzaminowania? To pytanie jest postawione w kontekście zaangażowania WORD-ów /lub jego prawie całkowitego braku w poprawę jakości i bezpieczeństwa ruchu drogowego. Oficjalnie, dyrektor WORD zawsze stwierdzi, że jego priorytetem jest BRD, ale ma się to nijak w większości zarządzanych jednostek.
Trochę według starego powiedzenia ” Nic nie słyszę, nic nie mówię i nic nie widzę”, a więc jest dobrze. Przynajmniej muszę przyjąć, że jest dobrze, bo inaczej się narażę. A narazić się dyrektorowi WORD, to „już krótka piłka”.
Co ciekawe, nieliczni zarządzający ośrodkami egzaminowania, pomimo funkcjonowania „tego samego systemu” egzaminowania, który obowiązuje wszystkich w kraju, radzą sobie obecnie dobrze lub nawet bardzo dobrze. Fakt, pozmieniali trochę system zarządzania w firmie, „wyczyścili” co trzeba, właściwie i z dystansem planują zmiany w oparciu o nowe rozwiązania prawne, potrafią rozmawiać z załogą, dynamicznie dostosowują się do potrzeb rynkowych i wykorzystują swoje zasoby i możliwość w zadowalający sposób.