08-08-2022

Od 04 lipca rozpoczął się protest egzaminatorów. To wynik wielu zaniedbań ze strony Ministerstwa Infrastruktury i urzędów marszałkowskich.

Egzaminatorzy przez lata zaniedbywani i ignorowani wreszcie upomnieli się o swoje. Sformułowali postulaty:

  • konieczność zmiany systemu egzaminowania, w tym zmianę systemu oceny kandydata;
  • zmiany systemu wynagradzania egzaminatorów niezmieniany od 14 lat;
  • uruchomienie zespołu roboczego do spraw zmian;
  • wprowadzenie produktywnego systemu komunikacji pomiędzy środowiskiem a ministerstwem;

a w związku z tym, że Pan Minister i pozostali urzędnicy pozostają głusi i niewidomi, a co więcej, wykazują permanentną ignorancję na głosy ze środowiska, postanowili i to zrobili – rozpoczęli protest.

Rozmowy miały być prowadzone bezpośrednio z Ministrem tym bardziej, że jego oświadczenie zaskoczyło wszystkich zainteresowanych. Stwierdził w jednym z wywiadów, że zupełnie nic nie wiedział o naszych setkach wniosków, skarg i petycji przez te wszystkie lata, ale …. jest otwarty na dyskusje i rozwiązanie problemów.

Już w lipcu Ministerstwo zaproponowało spotkanie w ramach wstępnych rozmów dotyczących postulatów. Niestety, już wtedy pierwszy raz przedstawiciele protestujących zostali najzwyczajniej zrobieni w bambuko. Zamiast ministra pojawił się jego zastępca Pan Weber, były dyrektor ośrodka egzaminowania. W czasie spotkania zapewniał wszystkich, że w imieniu Pana Adamczyka, jest gotowy do zmian i pracy nad nimi. Mimo ostrzeżeń o „standardowych zagrywkach” działania na czas i zniechęcenia, koledzy przedstawiciele postanowili kontynuować rozmowy. Po kolejnych kilkunastu dniach odbyło się następne spotkanie w ministerstwie w sprawie organizacji zespołu roboczego. I tu kolejna nieprzyjemna niespodzianka ze strony Ministra Webera. Do zespołu roboczego zaprosił…. dyrektorów ośrodków ruchu drogowego. Co ciekawe, wśród dyrektorów są bezpośredni przełożeni przedstawicieli protestujących. Bez uprzedzenia, po prostu uznał, że są oni właściwym partnerem do negocjacji w ramach postulatów. I tu się zasadniczo mylił. Tak się składa, że dyrektorzy zdaniem egzaminatorów, zupełnie nie mają żadnych formalnych kompetencji do zmiany systemu egzaminowania i wynagradzania egzaminatorów. To regulują ustawy i rozporządzenia, są oni natomiast jedynie wykonawcami zadania rządowego z ramienia samorządu i to tylko w zakresie organizacji procesu egzaminowania i zarządzania miejscem wykonywania niektórych obowiązków. System egzaminowania, oceny kandydatów nie leży i nigdy nie będzie w zakresie ich kompetencji. To samo dotyczy systemu wynagrodzeń, bo są tylko wykonawcami zapisów rozporządzenia. A jednak Pan Wiceminister ich zaprosił do zespołu. Trzeba jednak wiedzieć, że wszelkie działania ze strony ministerstwa mają swoje przyczyny. Przedstawiciele po głębszym zastanowieniu doszli do poniższych wniosków:

  • Pan Weber pochodzący ze środowiska dyrektorskiego, będzie dbał o interesy tej grupy a nie o interesy podwładnych dyrektorów jakimi są obecnie egzaminatorzy;
  • zlekceważono żądanie egzaminatorów dotyczące bezpośredniego spotkania z Ministrem;
  • uczestnictwo dyrektorów automatycznie pozbawia egzaminatorów możliwości realizacji postulatów dotyczących głęboko idących zmian w systemie egzaminowania i oceny kandydatów, ale też bardzo ogranicza lub wręcz uniemożliwia zmiany w systemie wynagradzania;
  • jest to perfidna próba uwikłania egzaminatorów w spory z dyrektorami w ramach pracy zespołu, których efektem końcowym będzie brak jakichkolwiek ustaleń lub będą one o wyjątkowo banalnym znaczeniu, służące przede wszystkim Ministerstwu do celów medialnych i propagandowych – oto umożliwiliśmy rozmowy, oto przygotowaliśmy zmiany takie, jakie chcieli uczestnicy zespołu, wszyscy są zadowoleni;
  • skoro mamy tworzyć zespół roboczy, to dlaczego narzuca się nam formę, czas i uczestników bez jakichkolwiek konsultacji wstępnych; przecież my pracujemy, mamy inne obowiązki – nikt naszych przedstawicieli nie wysyła na rozmowy w formie delegacji lub daje specjalny urlop płatny; wszystko to robimy społecznie i chociaż w minimalnym stopniu należałoby tą sprawę uszanować; być może dla urzędników ministerialnych czy panów dyrektorów jest to jakaś forma urozmaicenia ich monotonnego życia zawodowego, oczywiście pełnopłatna, ale dla nas jest to szczególne poświęcenie;

Czarę goryczy dopełniło oświadczenie Pana Webera w imieniu Ministra i teza wyrażona w odpowiedzi na interpelację nr 34436 Pani Poseł Iwony Arent . W niej to kolejny raz Pan Wiceminister oświadcza, że Ministerstwo nie ma zamiaru rozważać jakichkolwiek podwyżek dla egzaminatorów. Co ciekawe, pojawia się ta wypowiedź dosłownie 2 czy 3 dni po ostatnim spotkaniu przedstawicieli protestujących w Ministerstwie.

Bicie piany, fotomontaż – w czasie jednego ze spotkań Pan Rafał Weber tajemniczo oświadczył, że są przygotowywane rozwiązania, które całkowicie rozwiążą zaistniałe problemy. Jak zwykle, technika wykorzystująca zwierzchność i wskazywanie miejsca w szeregu „kmiotkom”, zdystansowanie sie do „maluczkich”, pokazanie urzędu jako źródła najlepszych i jedynych rozwiązań, stosowana przez Ministerstwo, zadaniem której jest narzucenie swojej własnej, wygodnej narracji, z resztą stosowana od ponad 20 lat, tym razem zawiodła. Skoro do stołu zaproszeni są zatwardziali przedstawiciele oponentów jakichkolwiek zmian za wyjątkiem zmiany w opłatach za egzaminy, to o jakich de facto zmianach możemy mówić. Nie Panie Ministrze, od dawna wiemy, że Ministerstwo nie ma wyłączności na specjalistyczną, branżową wiedzę. Środowiska należy nie tylko wysłuchać, ale też USŁYSZEĆ I ZROZUMIEĆ wychodząc nie z pozycji siły i okazywanej niechęci. Tu nie ma co deliberować. Trzeba wyciągnąć projekt ustawy z 2017 roku, zmodyfikować do obecnych potrzeb, przygotować stosowne rozporządzenia i wprowadzić to wszystko w życie w 12-24 miesięcy.

Przypominamy! System egzaminowania ma służyć społeczeństwu, poprawie bezpieczeństwa ruchu drogowego i być gwarancją możliwie najlepszych i najnowszych rozwiązań chroniących życie ludzkie.

System egzaminowania nigdy nie miał być i nie będzie środkiem do „prowadzenia i utrzymania” firmy, jaką jest ośrodek egzaminowania. Jego podstawowym zadaniem nie może być „zapewnienie płynności finansowej WORD” kosztem nadrzędnej roli jaką jest służba na rzecz społeczeństwa.

A o czym Szanowni Dyrektorzy od lat mówia i piszą: za mało środków finansowych, za dużo kosztów, nie ma na nic, nie ma dla egzaminatorów, trzeba maksymalnie obciążyć właśnie egzaminatorów, a przede wszystkim petentów, by generowali maksymalne zyski /egzaminatorycz powinni najlepiej 12-16 osób egzaminowanych dziennie w zakresie kat. B„Ale to już było i nie wróci więcej”/, a gdzie w tym wszystkim właściwa, niezależna, obiektywna praca na rzecz ludzi. Sam system to archaizm, mrzonka bardzo wygodna dla wypowiadających się przed obiektywem kamery wordowskich pryncypałów, którzy akurat nie powinni się wypowiadać na tematy związane z egzaminowaniem i ruchem drogowym /przynajmniej wiekszość z nich/.

Dochodzimy wreszcie do sedna: CZY OŚRODKI RUCHU DROGOWEGO SĄ POTRZEBNE POLSKIEMU SYSTEMOWI EGZAMINOWANIA KANDYDATÓW NA KIEROWCÓW, CZY TO RACZEJ SYSTEM EGZAMINOWANIA JEST POTRZEBNY WORD-om, BY ISTNIEĆ?

Wystarczy szerzej rozejrzeć się po Unii Europejskiej, by znaleźć jednoznaczną odpowiedż.

Taka jawna forma hipokryzji ze strony ministerstwa natychmiast zweryfikowała nadzieje i oczekiwanie egzaminatorów. To była jednoznaczna forma zbagatelizowania sprawy, a jednocześnie, pewnie przypadkowe, odkrycie swoich zamiarów.

Egzaminatorzy ostrzegali, że jeśli Ministerstwo będzie wprowadzać w błąd, mataczyć, czy też zwyczajnie grać na zwłokę, protest zostanie wznowiony. Nie dość, że protestujący wykazali się dobrą wolą i uznali zastępcę ministra za osobę kompetentną i władną podejmowania decyzji, wyrazili chęć rozwiązania problemów i jednocześnie dotrzymali słowa zawieszając protest, to już na samym początku ustawiono ich w dogodnym dla Ministerstwa i dyrektorów szeregu, spychając ich na sam koniec „łańcucha pokarmowego” systemu egzaminowania.

Doszło do tego, że egzaminatorzy mogą myśleć o zmianach systemu egzaminowania tylko w zakresie, na jaki zgodzą się dyrektorzy. W efekcie, jak już wspomnieliśmy, praktycznie żadnym.

Wynagrodzenia mogą zostać zmienione w tej sytuacji, ale tylko w zakresie możliwości finansowych ośrodków egzaminowania, a więc po opłaceniu wszelkich kosztów, wypłat wszelkich osób zatrudnionych, ich nagród i podwyżek, a dopiero z tego co zostanie, będzie można wyskrobać coś dla egzaminatorów. Tak to miało wyglądać.

W konsekwencji w ten przewrotny, chytry, fałszywy i podły sposób jak zwykle w białych rękawiczkach planowano „rozwiązać problem egzaminatorów” i jednocześnie uciszyć niewygodne pod względem interesów ośrodków egzaminowania, a jednocześnie niewygodne ze względu na okres wyborczy, protesty tego środowiska.

W dniu dzisiejszym Pan Rafał Weber wydał oświadczenie mediom, że jest bardzo zdziwiony kontynuacją protestu i jednocześnie oskarżył protestujących o zerwanie rozmów z niewiadomych przyczyn. Jeśli Pan nie jest zorientowany w prowadzonej przez Pana, dyrektorów i Ministerstwo grze, to uprzejmie prosimy o przeczytanie niniejszego tekstu w celu właściwego oświecenia.

Pomimo zastraszania przez dyrektorów swoich podwładnych konsekwencjami prawnymi, odpowiedzialnością karną i doniesieniami do prokuratury oraz publikowaniu przez nich insynuacji o popełnieniu przestępstwa przez przedstawicieli protestujących, Ci ostatni nie mają zamiaru ulec groźbom i nikczemnym pomówieniom. Zarządzający ośrodkami wykorzystując słabość stanu prawnego i jego luki, w białych rękawiczkach, w majestacie obowiązującego prawa i przy aprobacie bezpośredniej samorządów oraz pośredniej Ministerstwa, zbudowali sobie przez prawie 30 lat system permanentnej kontroli nad sposobem funkcjonowania egzaminatora. To ma się nijak do idei, jaka przyświecała powstawaniu ośrodków ruchu drogowego i obecnego systemu egzaminowania. Praktyczną konsekwencją takiego postępowania jest całkowite podporządkowanie systemu egzaminowania do osiągania celów związanych z płynnością finansową ośrodków. Egzaminator stał się generatorem wpływów do firmy. Wielkim niezadowoleniem i dyrektorskimi protestami została okupiona nowelizacja rozporządzenia do spraw egzaminowania, ograniczająca ilość egzaminowanych kandydatów w ciągu dnia przypadających na egzaminatora. Wszystko kręci się w około pieniądza.

Protestujący chcą przede wszystkim zmiany przepisów prawa dotyczące systemu egzaminowania, a w tym przede wszystkim uwolnienia egzaminatora od wszelkich nacisków, obciążeń związanych z wynikiem finansowym WORD, zależności pracowniczej, które to ograniczają niezależność i co tu kryć, obiektywność wydawanej oceny.

Protestujący tym razem chcą realizacji postulatów bez pośredników. Tu nikt nie każe Panu Andrzejowi Adamczykowi uczestniczyć w każdym posiedzeniu zespołu. Chodzi wyłącznie o to minimum szacunku dla środowiska i możlwiość przyjnajmniej jednego spotkania „Face to Face” by osobiście przedstawić istniejące problemy i ustalić formy współpracy – prosimy może tylko o 1 godzinę z Pańskiego cennego czasu, Panie Ministrze.

Wracając do początków, oddolna akcja protestacyjna Kolegów i Koleżanek egzaminatorów jest niewątpliwie sukcesem. Sukcesem przede wszystkim integracyjno – medialnym. Doskonale wszyscy wiecie, jak trudno dogaduje się nasze środowisko, którego największym problemem jest stan osobowy. W porywach do 1500 egzaminatorów czynnie wykonujących swój zawód, a z każdym dniem jest ich coraz mniej. To nie jest wielka siła, która w łatwy sposób zwraca na siebie uwagę. A jednak nie ilość, a rodzaj wykonywanej pracy i zależność społeczeństwa od systemu uzyskiwania uprawnień czyni z naszej grupy już znaczącą siłę. Przekonali się o tym ci, którzy nie mogli uzyskać uprawnień w wyznaczonych terminach. Echa problemów wzmocnione przez kilka nośników medialnych dały skutek w postaci rozpoczęcia realizacji postulatów protestujących. I tu jest pies pogrzebany!

To druga taka integracja prawdziwych egzaminatorów w tak krótkim czasie /pierwsza dotyczyła Petycji 2021, która poparło ponad 90% czynnie pracujących egzaminatorów/. Nadzieje na zmiany w systemie egzaminowania mają – Ci, którzy widzą trochę więcej i dalej i rzeczywiście czują się odpowiedzialni za jakość pracy w tym zawodzie, ale są też Ci, których nadzieje kierowane są przede wszystkim na zmiany w systemie wynagradzania – to przede wszystkim te osoby, dla których wykonywany zawód egzaminatora jest w zasadzie tylko pracą, adresem, pod którym podpisują listę obecności. Tak czy owak ten zryw 28 załóg ośrodków egzaminowania dał do myślenia tym, którzy są odpowiedzialni za funkcjonowanie systemu w kraju.

Nastroje podgrzane, ciekawość napięta do granic, wyczekiwanie na wieści z „góry”, deklaracje napływające z całego kraju o chęci kontynuacji protestu lub chęci przystąpienia do akcji i….

Po wpadce, jaką zaliczyło ministerstwo nie doceniając zdolności intelektualnych egzaminatorów, wznowienie protestu było nieuniknione. Teraz Panie Ministrze Rafale Weber, już tak łatwo nie będzie. A panom dyrektorom na razie dziękujemy. Skontaktujemy się z Państwem w stosownej chwili.

Przedstawiciele Protestujących